Cześć. Przeczytałam twój list z wielkim zainteresowaniem. Kiedy to czytam, wszystko wydaje się takie proste i logiczne, ale sama bym na to nie wpadła. Właśnie idziemy do koni i będziemy wdrażać ćwiczenia w życie. Wczoraj uczyliśmy je dotyku i ustępowania na nacisk. Wszystko przebiegało bardzo spokojnie. Prowadziliśmy je po terenie, na którym ustawiliśmy pachołki i ćwiczyliśmy podążanie za nami. Mieliśmy problem z utrzymaniem rytmu, o czym pisałaś. Nie używaliśmy bacika, ale teraz wiem, jak to zrobić prawidłowo. Z uwagą przeczytam artykuły, które mi poleciłaś. Do usłyszenia!
Ania
21 października 2014
Pamiętaj, że można być łagodnym, ale konsekwentnym i stanowczym. Jedno z drugim można bardzo zgrabnie połączyć. I kolejna rzecz bardzo ważna: koń nie powinien chodzić za Tobą tylko obok. Nie popracujesz z ziemi ze zwierzęciem "ciągnącym się" za Tobą. Nie nadasz rytmu, nie wskażesz dokładnej ścieżki, po której ma się poruszać, nie wyczujesz jego krzywizn ciała i prób rozpychania się. Do tego, koń idący obok Ciebie, będzie lepiej pracował pod siodłem. I znowu posłużę się moim postem: KOŃ PRZED JEŹDŹCEM
Następna ważna sprawa. Koń nie powinien reagować na nacisk i ustępować od niego. Z czasem wpoi sobie, że nie musi się wysilać i stawiać samodzielnie kroki, bo Ty uciskają go próbujesz go przesunąć albo wręcz przesuwasz. Przy tym zwierzę odruchowo zacznie napierać spiętymi mięśniami, a potem całym ciałem na uciskający go „sygnał’. Im trudniejsze będzie miał wierzchowiec zadanie, tym bardziej zacznie się opierać i nauczy się walczyć z naciskiem. Wyobraź sobie, że ktoś nieustannie uciska Cię pięścią np.: w brzuch, chcąc byś się cofnęła. Kiedy ucisk zacznie Cię irytować, napniesz mięśnie brzucha, żeby nacisk był mniej bolesny. Potem zaczniesz napierać na pięść i przesuwać się do przodu, mając nadzieję zwalczyć nacisk. Koń powinien ustępować od sygnału-prośby i przesunąć się w odpowiedzi na nią. Powinien zareagować w zasadzie w momencie, gdy przestał sygnał działać. Powinien przesunąć się, bo go zrozumiał i jest chętny, by Cię posłuchać. Te sygnały powinny (tak jak pisałam) przypominać podszczypywanie. Tylko żeby konik zrozumiał, że nie chodzi o przyspieszenie, pukający w jego bok bacik powinien działać w konfiguracji z lekkimi sygnałami dawanymi wodzami, mówiącymi: "nie przyspieszaj". (zob. RUCH W BOK KONIA-USTAWIENIE Z ZIEMI, JAK PRACOWAĆ Z EVITĄ Z ZIEMI)
21 października 2014
Pamiętaj, że można być łagodnym, ale konsekwentnym i stanowczym. Jedno z drugim można bardzo zgrabnie połączyć. I kolejna rzecz bardzo ważna: koń nie powinien chodzić za Tobą tylko obok. Nie popracujesz z ziemi ze zwierzęciem "ciągnącym się" za Tobą. Nie nadasz rytmu, nie wskażesz dokładnej ścieżki, po której ma się poruszać, nie wyczujesz jego krzywizn ciała i prób rozpychania się. Do tego, koń idący obok Ciebie, będzie lepiej pracował pod siodłem. I znowu posłużę się moim postem: KOŃ PRZED JEŹDŹCEM
Następna ważna sprawa. Koń nie powinien reagować na nacisk i ustępować od niego. Z czasem wpoi sobie, że nie musi się wysilać i stawiać samodzielnie kroki, bo Ty uciskają go próbujesz go przesunąć albo wręcz przesuwasz. Przy tym zwierzę odruchowo zacznie napierać spiętymi mięśniami, a potem całym ciałem na uciskający go „sygnał’. Im trudniejsze będzie miał wierzchowiec zadanie, tym bardziej zacznie się opierać i nauczy się walczyć z naciskiem. Wyobraź sobie, że ktoś nieustannie uciska Cię pięścią np.: w brzuch, chcąc byś się cofnęła. Kiedy ucisk zacznie Cię irytować, napniesz mięśnie brzucha, żeby nacisk był mniej bolesny. Potem zaczniesz napierać na pięść i przesuwać się do przodu, mając nadzieję zwalczyć nacisk. Koń powinien ustępować od sygnału-prośby i przesunąć się w odpowiedzi na nią. Powinien zareagować w zasadzie w momencie, gdy przestał sygnał działać. Powinien przesunąć się, bo go zrozumiał i jest chętny, by Cię posłuchać. Te sygnały powinny (tak jak pisałam) przypominać podszczypywanie. Tylko żeby konik zrozumiał, że nie chodzi o przyspieszenie, pukający w jego bok bacik powinien działać w konfiguracji z lekkimi sygnałami dawanymi wodzami, mówiącymi: "nie przyspieszaj". (zob. RUCH W BOK KONIA-USTAWIENIE Z ZIEMI, JAK PRACOWAĆ Z EVITĄ Z ZIEMI)
Olga
21 października 2014
Dziś ćwiczyliśmy z wałaszkami chodzenie. Ozzy (ten stający osiołek ;)) dobrze zareagował na punktujący bacik. Z kolei Nugatek, który jest teoretycznie mniej uparty, bardzo spowalnia tempo (każe się ciągnąć) i mam wrażenie, że przy użyciu bacika raczej się cofa i staje, niż przyspiesza. Może robiłam coś źle. Na sam koniec poszliśmy na pastwisko i trochę je popaśliśmy. Następnie moja córka wsiadła na Nugatka i wtedy zdecydowanie przyspieszył, kiedy go prowadziłam. Miałam z kolei problemy z powstrzymaniem tempa, ale było zdecydowanie łatwiej, niż przy próbie przyspieszenia bez niej. Potem Emilka wsiadła na Ozzy’iego, który z kolei szedł z jeźdźcem dużo oporniej. Będziemy pracować dalej i dawać znać o postępach. Mam jeszcze pytanie: Co jeśli konik zaczyna się ewidentnie złościć podczas ćwiczenia i kopać przednią nogą i rzucać łebkiem? Nie przerywać go, czy przeciwnie, najpierw go wyciszyć i dopiero wtedy kontynuować? Próby kontynuowania ćwiczenia powodowały narastanie złości konia.
21 października 2014
Dziś ćwiczyliśmy z wałaszkami chodzenie. Ozzy (ten stający osiołek ;)) dobrze zareagował na punktujący bacik. Z kolei Nugatek, który jest teoretycznie mniej uparty, bardzo spowalnia tempo (każe się ciągnąć) i mam wrażenie, że przy użyciu bacika raczej się cofa i staje, niż przyspiesza. Może robiłam coś źle. Na sam koniec poszliśmy na pastwisko i trochę je popaśliśmy. Następnie moja córka wsiadła na Nugatka i wtedy zdecydowanie przyspieszył, kiedy go prowadziłam. Miałam z kolei problemy z powstrzymaniem tempa, ale było zdecydowanie łatwiej, niż przy próbie przyspieszenia bez niej. Potem Emilka wsiadła na Ozzy’iego, który z kolei szedł z jeźdźcem dużo oporniej. Będziemy pracować dalej i dawać znać o postępach. Mam jeszcze pytanie: Co jeśli konik zaczyna się ewidentnie złościć podczas ćwiczenia i kopać przednią nogą i rzucać łebkiem? Nie przerywać go, czy przeciwnie, najpierw go wyciszyć i dopiero wtedy kontynuować? Próby kontynuowania ćwiczenia powodowały narastanie złości konia.
Ania
21 października 2014
Jeśli chodzi o ćwiczenia, to Ozzy intuicyjnie odpowiedział dobrze na bacik, albo się domyślił. Tak, czy siak należała mu się nagroda. Zadziała wówczas pozytywne kojarzenie, dzięki niemu szybko nauczy się znaczenia sygnału. Oba jeszcze nie rozumieją tego znaczenia, a Nugatek jest widocznie typem, który musi coś zrozumieć, żeby prawidłowo i pozytywnie odpowiedzieć. Spróbuj pukać bacikiem w jego tylną nogę w momencie, w którym powinien zrobić tą nogą krok. Nagrodź po zrobieniu kroku. Jak zacznie bez oporu stawiać kroki i nie będzie złościł się na sygnał, przenieś pukanie bacikiem na zad, a potem na bok konia tam, gdzie powinna działać łydka. Potrzeba trochę czasu, by zrozumiały sens sygnału. Pomyśl, że uczysz je od podstaw języka obcego. Musicie często powtarzać "słówka".
Jeżeli Nugatek przyspieszył, gdy córka wsiadła, to znaczy, że ucieka od jeźdźca. Nie do końca go akceptuje na grzbiecie. Musisz nadal pracować nad zwalnianiem tempa. Wyciszajcie go głosem, głaskaniem, nagrodami. Gdy zwolni na tyle, że przez jakiś czas nie będzie chciał przyspieszyć, nie będzie ciągnął Cię za wodze, będzie trzymał równe tempo marszu, zatrzymaj i niech Emilka zejdzie. Zejście jeźdźca z grzbietu, będzie nagrodą za prawidłową reakcję. Jeżeli Ozzy zwalnia z jeźdźcem, może to oznaczać, że odruchowo robi pod jeźdźcem mocno wklęśnięty grzbiet. Nawet, gdy jeździec jest lekki. Ten wklęśnięty grzbiet jest jak "kaczy kuper" u ludzi. Plecy zaczynają boleć i utrudnia to chodzenie. Tu bardzo potrzebny jest stojący w strzemionach jeździec, by odciążać grzbiet. Nie wymagaj od niego też przyspieszenia tempa, tylko wydłużenia kroku tylnymi nogami. To pomoże mu uczyć się prężyć grzbiet w górę (zob. ZABAWA W PROSTOKĄTY)
21 października 2014
Jeśli chodzi o ćwiczenia, to Ozzy intuicyjnie odpowiedział dobrze na bacik, albo się domyślił. Tak, czy siak należała mu się nagroda. Zadziała wówczas pozytywne kojarzenie, dzięki niemu szybko nauczy się znaczenia sygnału. Oba jeszcze nie rozumieją tego znaczenia, a Nugatek jest widocznie typem, który musi coś zrozumieć, żeby prawidłowo i pozytywnie odpowiedzieć. Spróbuj pukać bacikiem w jego tylną nogę w momencie, w którym powinien zrobić tą nogą krok. Nagrodź po zrobieniu kroku. Jak zacznie bez oporu stawiać kroki i nie będzie złościł się na sygnał, przenieś pukanie bacikiem na zad, a potem na bok konia tam, gdzie powinna działać łydka. Potrzeba trochę czasu, by zrozumiały sens sygnału. Pomyśl, że uczysz je od podstaw języka obcego. Musicie często powtarzać "słówka".
Jeżeli Nugatek przyspieszył, gdy córka wsiadła, to znaczy, że ucieka od jeźdźca. Nie do końca go akceptuje na grzbiecie. Musisz nadal pracować nad zwalnianiem tempa. Wyciszajcie go głosem, głaskaniem, nagrodami. Gdy zwolni na tyle, że przez jakiś czas nie będzie chciał przyspieszyć, nie będzie ciągnął Cię za wodze, będzie trzymał równe tempo marszu, zatrzymaj i niech Emilka zejdzie. Zejście jeźdźca z grzbietu, będzie nagrodą za prawidłową reakcję. Jeżeli Ozzy zwalnia z jeźdźcem, może to oznaczać, że odruchowo robi pod jeźdźcem mocno wklęśnięty grzbiet. Nawet, gdy jeździec jest lekki. Ten wklęśnięty grzbiet jest jak "kaczy kuper" u ludzi. Plecy zaczynają boleć i utrudnia to chodzenie. Tu bardzo potrzebny jest stojący w strzemionach jeździec, by odciążać grzbiet. Nie wymagaj od niego też przyspieszenia tempa, tylko wydłużenia kroku tylnymi nogami. To pomoże mu uczyć się prężyć grzbiet w górę (zob. ZABAWA W PROSTOKĄTY)
Olga
22 października 2014
Znalazłam we wcześniejszym Twoim wpisie, To Ozzy się złości, gdy wsiada jeździec. Gdyby złościł się przy wprowadzaniu nowych ćwiczeń, w reakcji na nowe sygnały, wystarczyłaby Twoja konsekwencja w nauczaniu i nagrody. Ozzy byłby wówczas prawdopodobnie po prostu uparciuchem. Jeżeli złości się, bo ma jeźdźca na grzbiecie, to próbuje Tobie coś powiedzieć. Coś jest nie tak. Coś mu nie pasuje i przeszkadza. Możesz zacząć od sprawdzenia czy siodło go nie ugniata i dobrze leży. Może być za ciasne, albo za luźne. Może zaciągasz trochę za mocno popręg. (zob. RZĄD KOŃSKI) Nie sądzę, po tym co piszesz, żeby winne było ogłowie. Jednak, ponieważ to właśnie Ozzy zwalnia tempo chodu, gdy wsiada Kamilka, to jestem prawie pewna, że bolą go plecy. Tak, jak już pisałam, Ozzy robi odruchowo mocno wklęsłe plecy przy jeźdźcu na grzbiecie. Nie umie sam sobie z tym poradzić, więc się złości. Do tych ćwiczeń, które Ci wcześniej opisałam (jazda na stojąco, wydłużanie kroku) dodaj delikatne pukanie bacikiem głęboko pod brzuchem konia. I to podczas marszu, nawet ze stojącym jeźdźcem. Wyciszanie zwierzęcia niewiele da. On potrzebuje konkretnej wskazówki, sygnału, co i jak ma poprawić. Pukanie pod brzuchem będzie mu sugerowało: „wciągnij brzuch”, a tym samym wypchnie w górę plecy. Nie może przy tym przyspieszać. Jeżeli przyspieszy, to nie wciągnie brzucha. Będzie to też oznaczało, że szuranie po brzuchu odbierać będzie właśnie jako polecenie: ”przyspiesz". Jak długo wałaszki były zajeżdżane?
22 października 2014
Znalazłam we wcześniejszym Twoim wpisie, To Ozzy się złości, gdy wsiada jeździec. Gdyby złościł się przy wprowadzaniu nowych ćwiczeń, w reakcji na nowe sygnały, wystarczyłaby Twoja konsekwencja w nauczaniu i nagrody. Ozzy byłby wówczas prawdopodobnie po prostu uparciuchem. Jeżeli złości się, bo ma jeźdźca na grzbiecie, to próbuje Tobie coś powiedzieć. Coś jest nie tak. Coś mu nie pasuje i przeszkadza. Możesz zacząć od sprawdzenia czy siodło go nie ugniata i dobrze leży. Może być za ciasne, albo za luźne. Może zaciągasz trochę za mocno popręg. (zob. RZĄD KOŃSKI) Nie sądzę, po tym co piszesz, żeby winne było ogłowie. Jednak, ponieważ to właśnie Ozzy zwalnia tempo chodu, gdy wsiada Kamilka, to jestem prawie pewna, że bolą go plecy. Tak, jak już pisałam, Ozzy robi odruchowo mocno wklęsłe plecy przy jeźdźcu na grzbiecie. Nie umie sam sobie z tym poradzić, więc się złości. Do tych ćwiczeń, które Ci wcześniej opisałam (jazda na stojąco, wydłużanie kroku) dodaj delikatne pukanie bacikiem głęboko pod brzuchem konia. I to podczas marszu, nawet ze stojącym jeźdźcem. Wyciszanie zwierzęcia niewiele da. On potrzebuje konkretnej wskazówki, sygnału, co i jak ma poprawić. Pukanie pod brzuchem będzie mu sugerowało: „wciągnij brzuch”, a tym samym wypchnie w górę plecy. Nie może przy tym przyspieszać. Jeżeli przyspieszy, to nie wciągnie brzucha. Będzie to też oznaczało, że szuranie po brzuchu odbierać będzie właśnie jako polecenie: ”przyspiesz". Jak długo wałaszki były zajeżdżane?
Olga
22 października 2014
W przypadku Ozzy'ego może być wiele przyczyn jego zachowań, tak jak piszesz. Ma mocno wystający kłąb i w ogóle kręgosłup. Zakładaliśmy mu dwa różne siodła i nie widziałam różnicy w jego reakcji. Może w ogóle jeszcze nie odbudował się, bo tak jak pisałam na początku, kupiliśmy je dość wychudzone. Ozzy nadal nie jest grubaskiem. Patrząc na niego od tyłu, wystają mu kości miednicy, przez co wygląda trochę jak krówka. Nugat od początku był w lepszej formie. Mam też wrażenie, że ma mocniejszą klatkę piersiową i mocniejszy zad. Trudno powiedzieć, ile pracowano z końmi w Bieszczadach - były tam ponad 2 miesiące, ale nie umiem powiedzieć, ile z tego czasu trwała praca nad nimi. To ludzie kochający konie i sądzę, że zrobili tyle, ile wg nich było wystarczające. Sądzę, że to nasze reakcje - zbytnia łagodność i brak konsekwencji mogły spowodować problemy z nimi. Bieszczadzcy koniarze od początku informowali nas, że praca z tymi konikami nie należy do najłatwiejszych. Kupiłam te koniki i cieszę się z nich - poświęcimy im tyle czasu, ile będzie trzeba. To, że zostały zajeżdżone w późnym wieku też nie jest na pewno bez znaczenia. Pozdrawiam.
22 października 2014
W przypadku Ozzy'ego może być wiele przyczyn jego zachowań, tak jak piszesz. Ma mocno wystający kłąb i w ogóle kręgosłup. Zakładaliśmy mu dwa różne siodła i nie widziałam różnicy w jego reakcji. Może w ogóle jeszcze nie odbudował się, bo tak jak pisałam na początku, kupiliśmy je dość wychudzone. Ozzy nadal nie jest grubaskiem. Patrząc na niego od tyłu, wystają mu kości miednicy, przez co wygląda trochę jak krówka. Nugat od początku był w lepszej formie. Mam też wrażenie, że ma mocniejszą klatkę piersiową i mocniejszy zad. Trudno powiedzieć, ile pracowano z końmi w Bieszczadach - były tam ponad 2 miesiące, ale nie umiem powiedzieć, ile z tego czasu trwała praca nad nimi. To ludzie kochający konie i sądzę, że zrobili tyle, ile wg nich było wystarczające. Sądzę, że to nasze reakcje - zbytnia łagodność i brak konsekwencji mogły spowodować problemy z nimi. Bieszczadzcy koniarze od początku informowali nas, że praca z tymi konikami nie należy do najłatwiejszych. Kupiłam te koniki i cieszę się z nich - poświęcimy im tyle czasu, ile będzie trzeba. To, że zostały zajeżdżone w późnym wieku też nie jest na pewno bez znaczenia. Pozdrawiam.
Ania
22 października 2014
Jeżeli Ozzy to taki chudziak i wystaje mu kręgosłup, to na pewno ma słabe mięśnie grzbietu. Żeby je wzmocnić, musi je rozciągać. Czyli podstawa to grzbiet w górę, ale też zachęcajcie go do "wydłużania' szyi. Powinien ją mocno ciągnąć w przód, przed siebie. Na razie jeszcze nie w dół. Na to przyjdzie pora. I potrzebny jest czas, dużo czasu. Pytam o zajeżdżanie, o czas jaki im poświęcono tylko po to, by jak najlepiej zorientować się w sytuacji. Nie mam wątpliwości, że wybraliście do tego ludzi kochających konie. Mając więcej czasu, na pewno włożyliby więcej pracy w koniki. Na ich zachowanie ma wpływ wszystko co się wokół nich działo i dzieje. Dlatego jestem dociekliwa. Im więcej wiem, tym bardziej będę mogła pomóc.
Jeżeli Ozzy to taki chudziak i wystaje mu kręgosłup, to na pewno ma słabe mięśnie grzbietu. Żeby je wzmocnić, musi je rozciągać. Czyli podstawa to grzbiet w górę, ale też zachęcajcie go do "wydłużania' szyi. Powinien ją mocno ciągnąć w przód, przed siebie. Na razie jeszcze nie w dół. Na to przyjdzie pora. I potrzebny jest czas, dużo czasu. Pytam o zajeżdżanie, o czas jaki im poświęcono tylko po to, by jak najlepiej zorientować się w sytuacji. Nie mam wątpliwości, że wybraliście do tego ludzi kochających konie. Mając więcej czasu, na pewno włożyliby więcej pracy w koniki. Na ich zachowanie ma wpływ wszystko co się wokół nich działo i dzieje. Dlatego jestem dociekliwa. Im więcej wiem, tym bardziej będę mogła pomóc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz