piątek, 27 grudnia 2013

NIEPRAWIDŁOWO WYGIĘTA SZYJA EVITY


3 grudzień 2013
...Przerwę zrobiłam na wszystkie wędzidła, gdyż nie wiedziałam, o co chodzi z tym Jej wygięciem głowy i szyi w prawo, gdy jedziemy w lewo. Nawet na lonży było to bardzo zauważalne. Koń nie trzymał się kupy, drobił, potem przyśpieszał. Nie pomagało nic, ani masowanie, akupunktura, czy magnetoterapia. Najbardziej rozbawiło mnie gdy pewien weterynarz stwierdził " bo ten koń tak ma". Co to za weterynarz! Wyjęłam wędzidło i założyłam hackamore z krótkimi czankami. Jak pisałam, poczuła się oszukana, ale nie miała problemu z wygięciami. Nie jestem zwolenniczką sznurków, ale czytam i czasami uczestniczę w takich szkoleniach. Trochę tego nie rozumiem, tych odwróconych pomocy łydkami, ale faktem jest, że czasami bawię się tak z końmi, raczej z młodymi. Evitę to nie rusza, ona miała zimny chów i czasami moje czułości Ją nawet drażnią. Nie, to nie, ale czasami lubię sobie z Nią poleżeć w boksie.
Ada 

10 grudzień 2013
...A propos Evity. Odnoszę wrażenie, że ten koń otwiera się. W sposób dyskretny, bez patentów. Prawdopodobnie, Jej wyginanie głowy w odwrotnym kierunku do jazdy jest następstwem schorzenia kręgosłupa. To nic innego, jak konsekwencja zwyrodnień w kończynach przednich i szpatu. Powinna być wycofana ze skoków już wtedy, gdy Ją kupiłam (miałam konsultacje wstępne z vet. który prowadzi klinikę dla koni). Naprawdę, szkoda cierpienia zwierzęcia. W sobotę, otworzyła się nieznacznie. W niedziele raczej bywa 
w boksie. W poniedziałki już ruch, ale vet. sugerował, że Ona powinna cały czas się ruszać. Zrobiłam zestaw ziół + codzienna dawka łyżki żelatyny w niewielkiej ilości ciepłej wody. Trzeba szybko podać, bo na tych minusach się ścina. W poniedziałek, na lonżowniku odprężyła się doskonale. Pierwszy raz przywitała mnie czekając w drzwiach boksu, zazwyczaj udawała, że mnie nie widzi. Nie pamiętam, czy pisałam, że Evita nie może już wcale skakać. W piątek jednak nakręciła się okropnie. Piękny ogier skakał "nasze" dawne przeszkody. Nie mogłam opanować mojej klaczy. Czasami mi się wydaje , że za tym tęskni, ale być może, tak tylko mi się wydaje. 
Ada


14 grudzień 2013
Cześć Ada.
Myślę, że ta szyja Evity, wygięta w stronę przeciwną do ruchu, jest do odpracowania. Już mam dla Was gotowy tekst na ten temat. Nie słuchaj wszystkiego co mówią weterynarze. Mało, który z nich jest jeźdźcem. Czy przy oględzinach Evity vet. obserwował ją podczas lonżowania i jazdy z jeźdźcem. Podejrzewam, że nie. A to powinna być kluczowa sprawa przy wielu diagnozach. Odezwę się. Pa 

14 grudzień 2013
Witaj Olgo
To były konsultacje telefoniczne. Opisywałam, jak koń schodzi ze stromego podjazdu, czy krzyżuje nogi, czy wykonuje zawsze poprawnie lotne zmiany nogi itp. itd. Nie byłam zadowolona z tej rozmowy. Pomyślałam sobie, że nie zna się, tak jak napisałaś, ponieważ dziś ze stromego podjazdu schodziła wzorowo. Wczoraj miała krytyczny dzień, nie mogłam nawet poprosić o wykonanie poprawnego koła w lewo o średnicy 20 m. Przy wydłużeniu w kłusie po przekątnej w prawo uciekała całym ciałem na lewą stronę.Miewa takie dni ... wtedy muszę przestać. Evita wówczas poci się. To jest bardzo ambitna klacz i każda porażka wywołuje u Niej straszne frustracje. Poczytałam ostatnio ... może Ona faktycznie nienawidziła skoków? Skoro tak się nakręca, to znaczy, że jest niespokojna, że to coś dla Niej "wyzywającego" i bolesnego i chce to szybko "przeskoczyć". Pomyślałam, że konie z artrozą potrzebują ogromnego wsparcia psychicznego. Czasami widzę i czuję, że Ona strasznie coś chce pokazać, ale nagle potyka się, coś skrzypi w stawie, patrzy takimi oczami jak ze łzami.
Odszukałam ochraniacze na stawy skokowe :) Chcę jeszcze o nich poczytać. U ludzi dobrze to się sprawuje, może i Evita zaakceptowałaby to cudo? Tymczasem, posiłkuję się wcierkami, ale po przeczytaniu paru artykułów z medycyny "ludzkiej" dochodzę do przekonania, że wszelkie te kapsaicydy we wcierkach i doustne leki z glutozaminy i kwasu hialuronowego nie mają sensu. Skoro mnie nie pomogły, więc Jej również nie pomogą ( a może się nie znam?). Mnie proponowano przy wyjściu ze sportu nową metodę genową, albo hormonalną. Może u koni to będzie przyszłość ? Poleca się ciepło, przy wszystkich dolegliwościach stawowych. Od dzisiaj wprowadziłam poizometryczną relaksację mięśni. Patrzą się na mnie jak na idiotkę gdy tak z Evitą pracuję. Ona też tego nie rozumie, dlaczego tak robię. Zobaczę jutro co to przyniosło. Mimo wszystko jadę do Evity ... może mi powie, czy to ma sens:)
Ada

14 grudzień 2013
Cześć Ada.
Gdyby koń taki jak Evita trafił pod moją opiekę, to przede wszystkim na jakiś czas i to podejrzewam dość długi odpuściłabym sobie i jej schodzenie ze stromego podjazdu, lotne zmiany nogi, chody wydłużone itp. Żeby ratować jej stawy w nogach wróciłabym do absolutnych podstaw. Tak, jakby klacz była dopiero co zajeżdżanym młodym koniem. Każdy ruch jaki koń wykonuje powinien emanować spokojem. Nie powinna się nakręcać i denerwować obojętnie czy to wolta (małe też bym odpuściła), czy drążki, czy przeszkoda. Z różnymi lekami i specyfikami też bym uważała. 
Olga


PROSTUJEMY LEWY BOK EVITY

Evita jadąc w lewo ma wygiętą głowę w prawo, ale nie jest to problem szyi czy jej głowy. Jest to problem braku równowagi i nieprawidłowego wygięcia ciała. To nieprawidłowe wygięcie to próba ratowania się przed upadkiem przy źle rozłożonym ciężarze ciała. Evita chce oprzeć się na lewej wodzy i łydce jeźdźca, by ten pomógł jej nieść „przewracające się” ciało. U źródła problemu leży zła praca wcześniejszych jeźdźców, opiekunów i trenerów Twojej klaczy. Broniła się ona prawdopodobnie przed zbyt silnym działaniem człowieka (przy pomocy wodzy) na jej prawą stronę pyska. Jeżeli jeździec używa mnóstwo siły ciągnąc wodzę, to koń odwzajemni taki wysiłek i będzie ciągnął za przeciwległy koniec. Ponieważ zwierzęta te są od nas silniejsze, to jeźdźcy, którym zaczyna brakować sił zaczynają używać czarnej wodzy, zwiększając wielokrotnie ciężar na wodzy. Konie reagują różnie. Wiele z nich ucieka przed bólem przeganaszowując się i cofając pysk jak najbliżej klatki piersiowej. Tragiczne jest to, że wielu jeźdźców traktuje takie zachowanie jako sukces w pracy z koniem. Twoja Evita zareagowała na coraz silniejszą rękę inaczej. Postanowiła walczyć i zaangażowała do ciągnięcia wodzy w lewa stronę całe ciało i tak powstała krzywizna ciała, a wraz z nią utrata równowagi. Wygięła się na kształt banana pchając kłodę w lewą stronę i kładąc szyję na lewej wodzy. Stąd wygięcie szyi w prawo. To jednak nie koniec, bo równie prawdopodobne jest, że klacz wygięła się w ten sposób broniąc się przed silniejszą lewą ręką jeźdźców. Wolała na niej wisieć całym ciężarem, niż być szarpana za lewą stronę pyska. Byłby to wówczas wybór mniejszego zła, wybrałaby ból wywołany oparciem się na wędzidle, z którym lepiej być może sobie „radzi”. Bez względu na to, która z wersji jest przyczyną, trzeba zacząć to odpracowywać. Przede wszystkim musisz podczas jazdy na koniu mieć nastawienie takie, że nie chcesz nic zrobić na siłę i nie chcesz wyręczać konia w pracy. Właśnie próby ustawienia szyi konia za niego, prowokują człowieka do użycia siły przy pracy wodzami.  Zwierzę musi samo wprowadzić poprawki tyle, tylko, że na Twoją wyraźną prośbę i z wyraźnymi wskazówkami jak to zrobić. Musisz kontynuować pracę nad podniesieniem szyi i głowy Evity (zob. WĘDZIDŁO). Kiedy szyja jest wyciągnięta do przodu, zacznij uczyć klacz prawidłowej reakcji na Twoja lewa łydkę. „Leżąc na niej” na pewno „nie słucha jej poleceń”. Wzmocnij przede wszystkim sygnał nią dawany, ale nie poprzez mocniejsze wciskanie pięty pod żebra. Gdyby żebra konia były ciasno ułożonymi książkami na półce, to wewnętrzną stroną swojej łydki pukasz tak, jakbyś chciała dopchnąć jedną z nich, która przez brak miejsca za mocno wystaje. Przy takiej pracy łydką musisz odhaczać lewą wodzę tak, jakby to była wędka, której haczyk o coś się zaczepił. Lekko szarpiesz mając nadzieję, że haczyk oderwie się od przeszkody. Ważne jest, a nawet bardzo ważne, żeby pracująca lewa ręka była odstawiona od szyi konia takim ruchem, jakbyś otwierała drzwi i zapraszała podopieczną do wejścia (zob. OTWARTE WODZE). Przy takim ruchu, na samym początku pracy, klacz zacznie zacieśniać i ścinać łuki, bo nie zna tego sygnału. Jednak to, by klacz jechała szerzej, musisz wyegzekwować przy pomocy sygnału dawanego łydką. Nie zamykaj ręki. Nawet, jeżeli Evita zareaguje dopiero po dwudziestym kółku to nic, ale będzie to właściwa reakcja na właściwy sygnał. Reguluj tempo, nie spiesz się, spróbuj wypracować równy rytm marszu konia. Przed sygnałem od łydki, użyj sygnałów zwalniających, one mówią: „uwaga coś się będzie działo”. (zob. WODZE Z WYOBRAŹNI, CIĘŻAR JEŹDŹCA W STRZEMIONACH JAKO POMOC W PRACY Z KONIEM, CIĘŻKA OPONA). W ten sposób zapobiegasz przyspieszeniu, a lepiej zapobiegać błędom, niż je naprawiać. Do tego wszystkiego wyobraź sobie, że kłoda podopiecznej to akordeon. Lewa część tego instrumentu jest rozciągnięta, a prawa zaciśnięta. Musisz spróbować odwrócić sytuację. Zewnętrzną łydką (pukając) namawiaj mięśnie brzucha do rozluźnienia się i rozciągnięcia. Panuj nad swoim ciałem i nie napinaj się cała używając różnych pomocy, a szczególnie wodzy (zob. PODCIĄGANIE NA DRĄŻKU). Niech twój prawy bok „będzie bardzo chętny do pójścia do przodu”( zob. ROZCIĄGANIE ZEWNĘTRZNEGO BOKU KONIA). Lewą stronę konia „namawiaj do zwolnienia tempa”. Ona ma mniejszy łuk do pokonania. Pracująca już lewa łydka uaktywni zad, a dodając sygnały skupiające lewą wodzą (siadaj na kolano-DLACZEGO KOŃ NIE SŁUCHA SYGNAŁÓW) wyegzekwujesz skrócenie lewego boku Evity. Na tym początkowym etapie pracy, chciałabym, żeby Evita przy otwartej lewej ręce i idąc w lewo przestała pchać się do środka. Będzie to sygnał, że odzyskuje równowagę i zaczyna prawidłowo reagować na Twoją lewą łydkę. Napisz mi jak Evita zachowuje się przy takiej pracy, co z łatwością przyswoiła, a co nastręcza problemy. Będziemy je po kolei rozwiązywać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

NA "PATRONITE" - PASAŻ

NA "PATRONITE" - PASAŻ
Zastanawiasz się, dlaczego Twój koń ma problem z wykonaniem pasażu. Prosisz o pomoc lepszych od siebie jeźdźców albo instruktorów, jednak ich wysiłki idą na marne. Wydaje się być logicznym konieczność przytrzymania na wodzach konia do wykonania tej figury. Jednak jedynym efektem takiego działania wodzami oraz działania dosiadem, ostrogami i batem dla podtrzymania kłusa i nadania rytmu, jest zdecydowany bunt zwierzęcia. Zastanawiasz się co jest przyczyną. Należy ją znaleźć, żeby móc problem rozwiązać. I to jest kolejny problem: jak znaleźć ową przyczynę? Może wspólnie znajdziemy. Zapraszam do współpracy.

NA "PATRONITE" PÓŁ-PARADA

NA "PATRONITE" PÓŁ-PARADA
Zastanawia mnie to czy takie " branie konia na kontakt" jest po prostu pół-paradą? Nie, to jak określiłaś „branie konia na kontakt”, to nie jest pół-parda. Na kontakcie powinno się pracować przez cały czas przebywania na końskim grzbiecie. Natomiast pół-parada jest swego rodzaju „ostrzeżeniem” dla wierzchowca: „uwaga, za chwilę o coś cię poproszę”.

DZIEŃ Z „POGOTOWIEM JEŹDZIECKIM”

DZIEŃ Z „POGOTOWIEM JEŹDZIECKIM”
„Piszę z pytaniem,........ bardzo chciałabym poznać lepiej twój sposób szkolenia jeźdźców i koni, czy jest jakaś możliwość bym mogła....... uczestniczyć w prowadzonych przez Ciebie lekcjach ? Mam dwie chętne ręce do pomocy i jeśli jest jakaś możliwość bym mogła się czegoś nowego nauczyć to bardzo chętnie podejmę się takiej możliwości....” Jakiś czas temu odezwała się czytelniczka mojego bloga z takim właśnie pytaniem. Ale dopiero teraz „rozmowa” z nią natchnęła mnie do nowego pomysłu. Sposób pracy z wierzchowcami jaki propaguję dla wielu jeźdźców jest zupełną i często niezrozumiałą nowością. Jednak człowiek jest z natury ciekawskim „stworzeniem”. Myślę, że wśród jeźdźców, którzy trafiają na łamy mojego bloga jest wielu ciekawskich. Nie znaczy to, że od razu chcieliby zacząć trenować nowy sposób jazdy. Mam taką ofertę: proponuję chętnym dzień z „Pogotowiem jeździeckim”. Każdy mój dzień w stajni to praca z 4/5 końmi. Są to treningi m.in. dzieci na kucu, praca z końmi na lonży, praca wierzchem. Chętna osoba będzie mogła przyjrzeć się mojej pracy. Odpowiem na wszystkie pytania. Pokażę propagowany przeze mnie dosiad. Wskażę różnice w tym dosiadzie i dosiadzie jeźdźca, jeżeli zdecyduje się on wsiąść na wierzchowca. W zakładce: „współpraca” będę na bieżąco informowała o możliwych terminach takiej współpracy. Kontakt: pogotowie_jezdzieckie@wp.pl

Taka oto końska historia